Te małe czorty, zakradły się do mnie w nocy.
Podstępnie weszły do głowy i objawiły mi się we śnie ;)
To był podstęp, nie było mowy, abym o nich zapomniała po przebudzeniu.
No i tak zaczęło się moje poranne łasuchowanie.
Zanim wyskoczyłam z piżamy, muffinki już były w piecu :)
SKŁADNIKI:
1 1/2 szkl mąki
3/4 szkl cukru
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
1 jajko
3/4 szkl mleczka kokosowego
1/3 szkl oleju
1 kopiasta łyżka prażonych wiórków kokosowych
1 kopiasta łyżka płatków migdałowych
1 kopiasta łyżka startej czekolady
A jak to zrobić:
Wszystkie składniki przełożyć do miski (nie ma potrzeby rozdzielania na suche i mokre składniki, a następnie ich łączenia) i bardzo energicznie je wymieszać, aby powstała gładka masa.
Jeśli ciasto jest zbyt gęste, można dodać trochę więcej mleczka.
Formę do pieczenia wyłożyć papilotkami, które następnie wypełnić do 3/4 wysokości ciastem.
Piec 20 minut (lub do tzw. suchego patyczka) w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Po przestudzeniu udekorować rozpuszczoną czekoladą i prażonymi wiórkami kokosowymi.
Wyglądają pysznie! Takiego przepisu szukałam! Robię w sobotę na roczek córeczki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia :)
Czy wiorki kokosowe i migdaly ida do ciasta???
OdpowiedzUsuńTak dokładnie wszystko idzie do ciasta, odrobinę można zostawić do dekoracji 😀
Usuń