Czeka się na niego cały rok, a on tak szybko się kończy.
Urlop :) prawie trzy tygodnie błogiego lenistwa.
Ładowania baterii na cały rok, poznawania nowych smaków i szukania inspiracji...
Złapałam wiatr w żagle i pomału się rozkręcam.
Upały nie zachęcają do włączania piekarnika lub kuchenki, ale coś jeść trzeba.
Choć o obiedzie nie myślę, wieczorkiem lubię coś przekąsić.
SKŁADNIKI:
kilka listków ulubionej sałaty
3-4 plasterki szynki szwarcwaldzkiej
ser z niebieską pleśnią
kilka wydrylowanych czereśni
posiekane pistacje
ocet balsamiczny
pieprz kolorowy
opcjonalnie kwiaty lawendy
A jak to zrobić:
Sałatę umyć, osuszyć, porwać na mniejsze kawałki i ułożyć na talerzu.
Dodać pokrojony w kostkę ser, małe kawałki szynki i połówki czereśni.
Całość posypać pistacjami i oprószyć pieprzem.
Skropić odrobiną octu .
Podawać bezpośrednio po przygotowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz