Bardzo długo żyłam, z zakodowaną w głowie informacją, że Tilapia nie jest zdrową rybą, podobnie jak Panga.
Że to ryby hodowane w Chinach, faszerowane nie wiadomo czym...
Jakież było moje zdziwienie, gdy zdecydowałam się wziąć ją jednak do ręki.
Pierwsze na co spojrzałam, to pochodzenie.
I tu niespodzianka, znalazłam informację, że rybę wyhodowano w akwakulturze w Polsce.
Trochę o tym poczytałam i pomyślałam, że przetestuję tę rybkę.
Warto było, okazała się bardzo przyjemna w smaku.
SKŁADNIKI:
3-4 filety z Tilapii
1-2 ząbki czosnku
sól
pieprz
słodka mielona papryka
świeży tymianek
cytryna
A jak to zrobić:
Filety umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem.
Od strony mięsa natrzeć dokładnie solą, pieprzem, papryką i przeciśniętym przez praskę czosnkiem.
Posypać listkami tymianku i odstawić do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie rybę od strony skóry oprószyć solą i układać (skórą do dołu) na rozgrzanym grillu (lub patelni grillowej).
Smażyć po kilka minut, w zależności od grubości płata, z jednej i drugiej strony.
Przed podaniem skropić sokiem z cytryny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz