czwartek, 2 października 2014

GOTOWAĆ NICZYM TOP CHEF - CZYLI KRÓTKA RELACJA Z WARSZTATÓW

Dwa dni temu miałam możliwość i przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych "Makarony, czyli pasta no i basta", które odbyły się dzięki Adrianowi Feliksowi, znanemu Wam zapewne z 1 edycji programu Top Chef, oraz Dorocie Jaworskiej.

Muszę przyznać, że bawiłam się wyśmienicie, to były 4 godziny super zabawy.
Moje dotychczasowe przekonanie, że zrobienie domowego makaronu to strasznie misterny i długotrwały proces, zostało obalone.






Pamiętam z dzieciństwa swoja mamę, która do niedzielnego rosołu przygotowywała sama makaron, najpierw go wałkowała, potem rozwieszała kilka płatów ciasta na wszystkich możliwych blatach, aby wysechł, potem go kroiła nożem.... masakra pół dnia zabawy.
Dlatego ja ograniczałam się, do zdecydowanie szybszej wersji, sięgałam po prostu po gotowy w sklepie.
Ale to już przeszłość.
Brakuje mi tylko kolejnego gadżetu w kuchni czytaj: maszynki, ale to zapewne tylko kwestia czasu :)

Samo wykonanie ciasta i wyrobienie go jest niezbyt pracochłonne, jeśli opracuje się specjalną technikę.


Technika Ani polegała na ugniataniu, a tak przy okazji ciekawe co ja tak rozbawiło, bo patrzyła na mnie ;)

W moim wykonaniu zagniatanie, polegało bardziej na wałkowaniu niczym na kopytka, ale liczy się przecież efekt końcowy.
A potem to już cudowne Spaghetti, Pappardelle, Tagliatelle, Farfalle...
i do tego cudowne sosy, oj było pysznie.








Fajnie było, posłuchać rad Adriana, nie tylko stricte makaronowych.
No bo jak zgłębiać tajniki sztuki kulinarnej, to od kogo.
Od ludzi z pasja, którzy w gotowanie wkładają całe swoje serce. 
Którzy potrafią o tym mówić i zarażać innych na tyle skutecznie, że wszystkie inne sprawy odchodzą na bok.
Taki jest właśnie Adrian.




Przekonałam się też, że nie wszystko wychodzi za pierwszym razem.
Tak było w przypadku flambirowania.
Choć nie było to moje zadanie, nie mogłam go sobie darować.
No bo jak Kuchnia w opałach bez ognia ;)

Nauczyłam się, że podczas tego procesu trzeba nie tylko uważać na to, żeby nie podpalić całej butelki z alkoholem, z której aktualnie korzystamy, ale również należy uważać, aby podczas podpalania, to co na patelni nie wylądowało na kuchence.
Tak, tak w moim przypadku tak się właśnie stało.


jest moc :)

Aniu przepraszam, że co nieco z Twojego misternie przygotowywanego dania, wylądowało na kuchence.


Praca w kuchni to na prawdę świetna zabawa, co widać na załączonych obrazkach :)


 



 




 Cała grupa bawiła się podczas warsztatów wyśmienicie i choć umieraliśmy z głodu, dzielnie wytrwaliśmy do końca.
Możliwość posmakowania wszystkich specjałów, to oczywiście najmilszy punkt programu.






Bardzo dziękuję Dorocie i Adrianowi, za to, że się udało te warsztaty zorganizować.
Całej grupie dziękuję, za mile spędzony czas i pyszne jedzonko.
Postaraliśmy się, a jak :)
Za fotki dziękuję Agnieszce z FOTOKRUPA.


Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy, przy kolejnych warsztatach

 A teraz czas na przechwałki ja i moje Spaghetti putanesca :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...