Babko, babko udaj się - tak kilka lat temu moja córka, zaklinała babki piaskowe.
Rzecz miała miejsce oczywiście w piaskownicy ;)
A dziś w kuchni, pod moim czujnym okiem miesza, miksuje, uciera i te same słowa wypowiada zamykając piekarnik.
SKŁADNIKI:
140 g masła
230 g mąki pszennej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
160 g drobnego cukru
4 jajka
6 łyżek mleka
2 łyżki dżemu pomarańczowego ze skórką
sok z połowy pomarańczy
100 g mlecznej czekolady
3-4 łyżki słodkiej śmietanki
kandyzowana skórka pomarańczowa
plastry pomarańczy do dekoracji
A jak to zrobić:
Masło utrzeć z cukrem do białości.
Dodawać kolejno jajka ciągle miksując.
Wsypać przesianą mąkę z proszkiem i sodą, oraz mleko i dżem, delikatnie miksować do połączenie składników.
Masę przelać do wysmarowanej formy i piec 40-50 minut lub do tzw. suchego patyczka) w temperaturze 180 stopni.
Po upieczeniu, jeszcze ciepłe ciasto nasączyć (polewając) sokiem z pomarańczy i odstawić do przestudzenia.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej i połączyć ze śmietanką.
Polać nią babkę i posypać kandyzowaną skórką.
Podawać z plastrami pomarańczy.
Ja też przy babkach szepczę zaklęcia, bo się boję zakalca...
OdpowiedzUsuńTwoja wygląda wspaniale :)
Dziękuję :) zaklęcia naprawdę pomagają ;)
Usuńświetna, wilgotna i aromatyczna babeczka, pozdrówcia :)
OdpowiedzUsuńTaką właśnie najbardziej lubię :)
Usuń