Czy zaskoczył Was kiedyś własnoręcznie przygotowywany deser?
Mnie tak.
Wymyśliłam sobie go w głowie, a on podczas przygotowań "stanął na głowie".
Dzięki zapewne nieznanym ni prawom fizyki, warstwy mojego deseru zamieniły się miejscami.
Warstwa z serem miała być na wierzchu, a jest na spodzie :)
W niczym to nie przeszkadza, zawsze można deser odwrócić.
Mimo wszystko dobrze się ubawiłam przy robieniu tego deseru, a zapewne moja mina w trakcie nieoczekiwanej zamiany miejsc była bezcenna.
SKŁADNIKI:
2 galaretki o różnych smakach
(ja wykorzystałam truskawkową i wieloowocową różową)
1/2 opakowania serka mascarpone
1 banan
kiwi lub inny owoc do dekoracji
A jak to zrobić:
Jedną z galaretek zrobić według przepisu na opakowaniu.
Drugą zrobić podobnie ale z 1/2 ilości wody.
Obie galaretki odstawić do ostygnięcia.
Tą w której mamy mniej wody można odstawić do lodówki, aby szybciej stężała.
Gdy już będzie lekko ścięta, dodajemy do niej mascarpone i przy pomocy miksera łączymy składniki.
Tak przygotowana masę wykładamy do połowy foremki.
I tu w moim przypadku zadziałały prawa fizyki.
Ułożyć plasterki banana i całość zalać drugą galaretką.
W tym momencie moje galaretki zamieniły się miejscami.
Zwykła galaretka powędrowała na spód foremek, a serowa warstwa wypłynęła na wierzch.
Ot czary :)
Zwykła galaretka powędrowała na spód foremek, a serowa warstwa wypłynęła na wierzch.
Ot czary :)
Foremki wstawić do lodówki, aby deser dobrze stężał.
Podawać z plasterkami kiwi lub innymi owocami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz