Pamiętam z dzieciństwa jak zastanawiałam się z której strony dobrać się do wielkiego ptysia.
Plan był taki, żeby krem nie wylądował na mnie.
Jak bardzo bym się nie starała to i tak mój nos był zawsze wysmarowany.
Aby moja córka nie miała podobnego kłopotu, postanowiłam sama zrobić ptysie w wersji mini.
Przyznam, że robiłam je pierwszy raz ale z efektu jestem zadowolona.
Przepis zapożyczyłam z jednego z blogów kulinarnych: "Kuchnia Bakino"- dziękuję. :)
SKŁADNIKI:
½ szklanki wody (125 ml)
65 g. masła (prawdziwego, min. 82% tłuszczu)
½ szklanki mąki pszennej
łyżeczka cukru
szczypta soli
2 jajka
SKŁADNIKI NA KREM:
200 ml śmietanki min. 30%
3 łyżki serka mascarpone
2 łyżki cukru pudru
2 łyżki cukru pudru
ŚmietanFix
cukier puder do posypania
różowy barwnik
aromat landrynkowy
A jak to zrobić:
PTYSIE:
Mąkę wymieszać z cukrem i solą.
Do garnka wlać wodę i wrzucić masło.Podgrzewać aż masło się rozpuści a woda lekko zagotuje.
Zdjąć z ognia, wsypać mąkę i wymieszać drewnianą łyżką na gładką i lśniącą masę.
W czasie mieszania jeszcze chwilkę podgrzewać na małym ogniu.
Masę pozostawić do całkowitego wystygnięcia.
Mikserem ze spiralnymi końcówkami ucieramy masę dodając jajko i miksując, do całkowitego połączenia składników, następnie dodajemy drugie jajko. Miksujemy kilka minut do otrzymania znów lśniącej i gładkiej masy odchodzącej od brzegów garnka.
Otrzymaną masę przekładamy do rękawa cukierniczego.
Na wyłożoną papierem do pieczenia blachę wyciskamy kształty jakie chcemy, zostawiając 2 cm. odstępy.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku 200 stopni (piekarniki z termoobiegiem190 stopni) 15 minut.
Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 170 stopni aby ptysie się dopiekły w środku.Zostawiamy na kolejne 15 minut.
Po pól godzinie pieczenia wyłączamy grzanie i uchylamy drzwiczki piekarnika na 10 minut aby ptysie "odpoczęły".
Pozostawiamy je do całkowitego wystygnięcia.
Krem:
Do lekko ubitej śmietanki dodać śmietanfix i ubijać na sztywną pianę. Dodawać po trochę cukru ciągle ubijając. Do sztywnej masy dodać serek mascarpone i dokładnie wymieszać.
Mój krem urozmaiciłam barwnikiem i aromatem stąd ich lekko landrynkowy wygląd i smak.
Zimne ptysie przekroić na pół, do środka nakładać bitą śmietanę, przykryć połówkami i posypać cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz